29 Listopada w Siechnickim Gimnazjum odbył się I Charytatywny Andrzejkowy Turniej Piłki Nożnej „Gramy dla Kuby” organizowany przez „Fundację potrafię pomóc” oraz Rodziców Kuby. Przez cały dzień odbywały się rozgrywki piłki nożnej na hali sportowej dziękujemy zawodnikom za przybycie. Rodzice Kuby przygotowali w Auli mini kawiarenkę z przepysznymi ciastami oraz różnego rodzaju animacjami dla najmłodszych dzieci. Również w Auli odbyła się wielka licytacja różnych gadżetów np.: koszulki z autografami: WKS Śląsk (zlicytowana za 1400 zł), Justyny Kowalczyk, Pawła Rańdy, Marcina Gortata, koszulki od Żużlowców Wrocławskich Betard, , rękawica bokserska Andrzeja Gołoty, zdjęcie Kamila Stocha, Koszulka Panthers Wrocław, gadżety od firmy Mercedes, obraz z pracowni fotograficznej z Wrocławia i wiele różnych rzeczy. Wszystkim darczyńcą serdecznie dziękujemy za wsparcie. Rodzice Kuby poinformowali nas, iż z całej imprezy udało się uzbierać 10 tyś. zł. Termin operacji został już ustalony na początek marca 2015 r. ale to jeszcze nie koniec po operacji Kubę czekać będzie kosztowna rehabilitacja na którą potrzebne są fundusze.
„Znów liczymy na Państwa pomoc i dobre serce! Każdy rodzic chce, aby jego dziecko miało jak najlepszą opiekę i my też się o to staramy. Zebrane pieniądze będą przeznaczone na operacje i rehabilitację Kuby”.
Dane do przelewu: Nr. Konta 31-1050-1575-1000-0023-3289-4001 z dopiskiem BUNIO
Oto krótka historia o Kubie, którą opowiedziała mi Mama Kuby Pani Iwona Marcinkiewicz Kucharska.
„ Kubuś był naszym prezentem pod choinkę w Wigilię 2006 roku. W pierwszą dobę swojego życia, leżał w inkubatorze z powodu słabego dotlenienia. Potrzebował natychmiastowej interwencji lekarzy. Podejrzewano zapalenie całego organizmu. Dramat zaczął się następnego dnia, kiedy został przewieziony na oddział kardiologii dziecięcej z podejrzeniem wady serca.
Wyrok brzmiał: DORV + HLHS. W trzecim tygodniu życia Kuba przeszedł operację zaklipsowania przewodu tętniczego Botalla. W wieku niecałych sześciu miesięcy przeszedł następną operację h-Fontan. Operacja trwała ok. pięciu godzin pod przewodnictwem dr Pająka, który od tej pory opiekował się naszym synkiem. Po trzech tygodniach ciężkiej rekonwalescencji i walki o życie, wróciliśmy do domu. Kubuś zmienił się nie do poznania.
Nabierał ciałka, rósł i zaczął się uśmiechać, dotąd tylko płakał...
Na rehabilitację poświęciliśmy ok. półtorej roku. Każdy dzień był mozolną i ciężką walką o przywrócenie Kubusiowi sprawności fizycznej oraz dzieciństwa. Był bardzo dzielny i mimo wielu łez udało mu się nauczyć samodzielnie usiąść, a później stawiać pierwsze kroki. Mimo całego cierpienia nie tracił cudownego uśmiechu z twarzy.
Wiedzieliśmy, że czeka nas jeszcze trzeci etap korekty wady serca metodą Fontan.
Cieszyliśmy się każdą spędzoną chwilą razem. Na duchu podnosiły nas pełne nadziei i radości z życia, małe oczka.
24 lipca 2009 roku wykonano trzecią operację. Pięć tygodni bitwy o życie naszego małego, dzielnego żołnierzyka. Chcielibyśmy wymazać z pamięci ten ból i cierpienie, którego musiał doświadczyć, i z którym musiał wygrać. I udało mu się. Nadal pozostawaliśmy pod opieką Kliniki Kardiologii Dziecięcej Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach.
Po dwóch latach od tej operacji okazało się, że konieczne będzie zamknięcie fenestracji (5mm). Aby można było wykonać tę operację w Monachium, potrzebowaliśmy zebrać 10 tysięcy Euro. Dzięki pomocy ludzi z całego kraju i Fundacji Leszka i Jolanty Czarneckich udało nam się zebrać całą kwotę. Operacja została wykonana w marcu 2012 r.
Rekonwalescencja trwała bardzo krótko w porównaniu z wcześniejszymi etapami wykonywanymi w Polsce, dlatego zależy nam, aby kolejna operacja zamknięcia obocznych naczyń i wstawienie rozrusznika, również odbyła się w Niemczech u profesora Malca. Abyśmy mogli to zrealizować tym razem potrzebujemy zebrać ok. 17 tysięcy Euro. Operacje planowane są na początek roku 2015, dlatego nie mamy za dużo czasu na zbiórkę”.
Zapraszamy na małą fotorelację
Tekst: Dorota Dudzic
Foto: Dorota Dudzic