Co prawda kolibrów ani w Polsce ani w Europie nie ma ale niektórzy twierdzą,że u nas w Polsce są kolibry.Mają trochę racji,jest u nas owad czyli ćma dzienna z rodziny zawisaków,który do złudzenia swym zachowaniem i wyglądem przypomina kolibra.Tym fenomenem natury jest fruczak gołąbek.
Potrafi spijać nektar za pomocą długiej,cienkiej i zakrzywionej ssawki na kształt dzioba kolibra unosząc się w powietrzu.W tym czasie wykonuje tzw.ósemki skrzydłami co pozwala przesuwać się do przodu,tyłu i na boki,robi to zupełnie jak koliber.Ma podobną ilość uderzeń skrzydłami na minutę tj.około 5 tysięcy razy ,czyli ok.80 na sek.Jego szaro-brunatny odwłok posiada na końcu łuski,które rozchylają się w kształcie wachlarza podobnego do ogona kolibra.Zasadniczą różnicę między furczakiem gołąbkiem a kolibrem widać na zdjęciu z bliska,ten pierwszy ma dwie szaro-brunatne czółki na głowie,koliber ich nie ma.W locie odsłania swe ładne i ciekawe kolory.U nasady odwłoka ma żółtawe plamki,po bokach ma pęczki białych i czarnych łusek,które pełnią rolę statecznika.Jako motyl ma dwie pary skrzydeł o rozpiętości 5-7 cm.Dłuższa para jest szara z czarnymi paskami a krótsza ma pomarańczowo-ceglasty kolor.Długość owada to 3-4 cm.
Przylatuje do Polski na przełomie maja i czerwca lecąc z szybkością ok.50 km. na godz. pokonując dystans nawet parę tysięcy kilometrów.Te które obserwujemy między sierpniem a pażdziernikiem wykluły się u nas z jajeczek złożonych przez samicę na takich roślinach jak przytulia i wiciokrzew.Można go zaobserwować gdy w ciepłe i słoneczne dni odwiedza ukwiecone ogrody i balkony.Ulubione jego kwiaty to te o długich ,wąskich kielichach z dużą ilością nektaru tj. budleja,wiciokrzew,petunia,werbena,osrogowiec i floksy.Ja miałem szczęście sfotografować go na chabrze łąkowym.
Tekst i zdjęcia: Adam Polit